MOJE KRÓLESTO

MOJE KRÓLESTO
Mój sklep - moje królestwo

sobota, 29 grudnia 2012

Kawa - zdrowa czy nie?

Kawa jest jednym z najpopularniejszych napojów na świecie (stanowi aż 75% napojów bezalkoholowych spożywanych regularnie) A w Polsce, od kilku lat obserwujemy wzrost spożycia kawy. Według raportu ICO (International Coffee Organisation, Polska jest postrzegana jako jeden z najbardziej obiecujących rynków spożycia kawy w UE. Kawa to oprócz najpopularniejszego napoju spożywanego o każdej porze dnia i nocy (oraz przy różnych okazjach) to także duże źródło przeciwutleniaczy.Pijąc codziennie kilka filiżanek kawy, dostarczamy 200-900mg kwasów chlorogenowych. To zdecydowanie więcej niż przeciętne dzienne spożycie witamin o właściwościach przeciwutleniających (D,E,A). Pod tym względem góruje wśród napojów, wyprzedzając min. kakao, herbatę białą, czarną, zieloną, soki owocowe, piwo oraz czerwone wino. Najnowsze badania dowodzą, że polifenole chronią komórki nerwowe, dzięki czemu mogą zapobiegać min. chorobie Parkinsona oraz Alzheimera. Kwas chlorogenowy wykazuję dodatkowo działanie moczopędne i przeciwbakteryjne, co przeciwdziała kamicy nerkowej. Dodatkowo stwierdzono, że u osob regularnie pijące kawę spada ryzyko zachorowania na kamicę żółciową nawet o 50% w porównaniu z osobami nie pijącymi kawy.
Kofeina została odkryta po raz pierwszy w 1820 r. przez niemieckiego chemika Friedlieb Ferdinand Runge - udaje się mu po raz pierwszy wyizolować tę substancję z kawy. Od tego czasu kofeina staję się synonimem kawy. Miliony ludzi rano piję kawy właśnie dla kofeiny. Działanie tego pożądanego związku zależy w dużym stopniu od przemiany materii. Działanie jej jest odczuwalne dla nas po około 15-30 min. i działa na nas do około godziny.Dodanie mleka spowalnia rozkład kofeiny do 3-4 godzin. Niektórzy piją filiżankę kawy przed snem (w tym ja :-) i pomaga ona w zaśnięciu. To jest paradoks, ale rzeczywiście  kofeina pomaga w zasypianiu. Tuż po spożyciu, zanim kofeina zacznie działać, występuje tak zwana faza znużenia, którą możemy odczuwać dużo silniej niż następującą po niej fazę ożywienia pod wpływem kofeiny. Kofeina pobudza partię mózgu odpowiedzialną za sen - tzw. ośrodek snu i czuwania.
Uważa się, że kofeina spożywana w rozsądnych ilościach (3-5 filiżanek dziennie), nie tylko nie szkodzi, ale pobudza nasz organizm w bezpieczny i naturalny sposób. Kofeina wzmaga ukrwienie w kresomózgowiu i tym samym zwiększa spostrzegawczość, koncentrację, wydajność nauki oraz refleks. "Rozsądne" spożywanie kofeiny poprawia wydolność serca poprzez pobudzanie mięśni w tym serca. Przyspiesza przemianę materii, dobrze wpływa na ukrwienie skóry, poprawia nastrój, reguluje trawienie, łagodzi migrenę, stymuluje oddychanie. Oczywiście wpływ kofeiny na ludzki organizm jest sprawą indywidualną i na każdego może oddziaływać inaczej.
Osoby cierpiące na nadciśnienie nie powinny obawiać się podwyższenia ciśnienia dodatkowo po wypiciu kawy. Pijąc ja regularnie i w małych ilościach (max 3 filiżanki), kawa nie podnosi ciśnienia - organizm jest do niej przyzwyczajony. Inaczej jest gdy osoby takie spożywają kawę sporadycznie - w takim przypadku kofeina spowoduje podwyższenie ciśnienie krwi.
Kobiety w ciąży oraz karmiące powinny ograniczyć kawę do maksymalnie 2 filiżanek dziennie. Badania wykazały że nieprzekraczanie zalecanej dawki 300mg na dzień ( 2 filiżanki) nie ma ujemnego wpływu na rozwój płodu, a w czasie karmienia nie przechodzi do mleka matki, lub jedynie w śladowych ilościach, niezauważalnym dla noworodka.
O dobroczynnym wpływie kawy na procesy trawienia wiedziano już od dawna. Zawdzięczamy to zawartemu w niej błonnikowi.
Błonnik to nietrawione przez człowieka części produktów pochodzenia roślinnego. Pęcznieją one w naszych jelitach i powodują uczucie sytości, dzięki czemu hamują apetyt. Naukowcy dowiedli, że kawa bezkofeinowa zawiera znacznie mniej błonnika. Parzenie tradycyjne kawy, (z fusami - moje ulubione - taką kiedyś się piło i chyba dla mnie taka najlepiej smakuje), daje napar o teoretycznie największej zawartości błonnika i powszechnie znany jest jego wpływ na procesy trawienne. Pobudzanie tych procesów zawdzięczamy również kwasom fenolowym zawartym w kawie, przede wszystkim kwasom chlorogenowego. Dodatkowo kwas ten pomaga chronić zęby przed próchnicą. 

czwartek, 8 listopada 2012

Kawa przygotowana i podana w królewski sposób - przepisy

Espresso - to baza do przyrządzenia prawie wszystkich kawowych specjałów, więc najpierw musimy zagłębić się w idealne przygotowanie espresso. Sztuka ta polega na wydobyciu z ziaren najintensywniejszego smaku i aromatu i to w małej finezyjnej formie. Uzyskanie efektu jest możliwe dzięki specjalnej technice ekstrakcji pod ciśnieniem przez sito kolbowe w ekspresie a dodatkowym efektem jest doskonała, aksamitna piana w kolorze złotobrązowego marmurku.
Do przygotowania idealnego espresso potrzebujemy oczywiście dobrych ziaren, najlepiej z upraw wyżynnych tak aby jej smak był pełny a aromat intensywny.
Właściwa mieszanka ziaren do espresso po włosku to: zmieszajmy ziarna arabiki i robusty w zależności od upodobania smakowego - ja polecam 70% arabiki i 30% robusty. taka proporcja zapewnia nam grubą, trwałą, piękną piankę i mocny, delikatnie cierpki smak oraz przy dobrej jakości ziarnach wyjątkowy aromat.

Tak dla chwili wytchnienia - znalazłem w sieci fajny przepis - spróbowałem i polecam:
KAWA PO IRLANDZKU
Przygotowanie 50 min  * 1 porcja – ok. 190 kcal
Składniki na 4 porcje:
- 8 łyżeczek świeżo mielonej kawy
- 2 szklanki. wody
- 4 łyżeczki cukru
- 100 ml whiskey
- śmietanka 30%
Sposób wykonania:
1. Do każdego kieliszka wsyp łyżeczkę cukru. Nóżkę kieliszka owiń szmatka i tak długo obracaj kieliszek nad ogniem, aż cukier się skarmelizuję.
2. Kawę wsyp do termosu, zalej wrzątkiem. Zakręć, zaparzaj 5 min. Rozlej do kieliszków z karmelem. Do każdego dodaj 25 ml whisky. Kawę przykryj czapą bitej śmietany.


MIELENIE Podczas mielenia kawa nie może za bardzo się nagrzewać gdyż może to prowadzić do dopalenia ziaren, a wtedy straci swą pierwotną jakość. Jeśli lubimy dobrą kawę a przepuszczam że tak jest polecam zakup młynka żarnowego, koszt zakupu takiego do domowego użytku nie jest zbyt wysoki a biorąc pod uwagę jakość kawy zmielonej w żarnowym a tzw. śmigłowym jest ogromna. 
Oczywiście mielimy kawy tylko tyle ile potrzebujemy do zaparzenia (spróbujcie zaprosić przyjaciół, rodzinę i zmielcie i zaparzcie świeżo zmieloną kawę, gwarantuję że to będą stali wasi goście i ciężko będzie się ich pozbyć :-).   
TEMPERATURA  Parzenie właściwe musi poprzedzić przepuszczenie przez ekspres samej wody. Jeśli w wodzie są pęcherze powietrza oznacza to że mamy za wysoką temperaturę. Spuszczając wodę opłuczmy i ogrzejmy jednocześnie puste sitko kolbowe. Dzięki wodzie  o temperaturze około 90stopni C i ogrzanym sitku proces ekstrakcji będzie przebiegał jak po sznurku. Ale idźmy dalej i zobaczmy co wyszło :-).
EKSTRAKCJA espresso powinniśmy parzyć 25-30 sekund. Jeśli jest za krótki, wyjdzie nam raczej "mała czarna". Lecz po kilku próbach na pewno wyjdzie doskonałe z aksamitna pianką. Źle zaparzone espresso poznamy po piance, pianka zbyt jasna pośrodku i trochę ciemniejsza po brzegach świadczy o zbyt niskiej temperaturze wody lub zbyt grubo zmielonej kawy albo zbyt mało było jej w sitku przez co woda zbyt szybko przefiltrowała kawę. I w tym wypadku wyszło nam niemal pozbawione aromaty, o słabym smaku i wodnistej konsystencji, pianka znika po niecałej minucie - dodajmy do takiej "małej czarnej" trochę zmielonego kardamonu i już będzie pyszna, aromatyczna mała kawa. Gorzej jest gdy pianka jest ciemna, cieniutka i po bokach filiżanki, nasz owoc pracy jest gorzki o aromacie lekko spalonym - tutaj mamy do czynienia z za wysoką temperaturą, za drobno zmieloną kawę i w tym wypadku dodanie kardamonu nic nie da, posmak przepalony będzie wyczuwalny. Wylewamy i dalej działamy aż do osiągnięcia espresso o pełnym, mocnym smaku i aromacie oraz gęstej piance w kolorze złoto-brązu. Pianka musi być gruba i aksamitna no i utrzymywać się do 3-4 min. 

Teraz mały sposób na moją ulubioną Latte
Składniki: 
-  świeżo zaparzona kawa ¾ filiżanki  
-  mleko najlepiej 3%
Wykonanie: 
Parzymy kawę ziarnistą, najlepiej smakuje kawa z ekspresu. Mleko podgrzewamy w garnuszku, spieniając specjalnym  mikserem do mleka. Mleko jest ciepłe a dzięki mikserowi otrzymujemy idealną piankę. Kawę powoli i po ściance wlewamy do kubka już z ciepłym mlekiem, mniej więcej ¾ jego pojemności i następnie dodajemy pozostałą mleczną piankę. Niby zwykła kawa z mlekiem, ale smak zupełnie inny. Kawa latte urzeka nawet najbardziej wybredne gusta.






Teraz to bez czego espresso nie byłoby espresso chodzi oczywiście o filiżankę.
Oczywiście musi być z porcelany o grubych ściankach, dno lekko wybrzuszone do wewnątrz (jakby ktoś chciał wiedzieć dlaczego musi być wybrzuszone proszę napisać do mnie - chętnie wyjaśnię), przekrój okrągły, lekko zwężony ku dołowi. Powinna mieć 60ml pojemności. Podgrzej zawsze filiżankę - ciepłą wodą z pierwszego przelana ekspresu - łatwiej utrzyma się pianka. A ceramika powinna być gruba ponieważ dłużej utrzymuje ciepło. 

Cappuccino - nazwa tego specjału wywodzi się z włoskiego słowa określającego mnicha Zakonu Kapucynów. Cappuccino przypomina wyglądem kapucyna widzianego z góry. Skojarzenie nieco dziwne ale nazwa bomba. Wykonujemy je w sposób: z nieco "przedłużonego" espresso przyrządzone z około 8g kawy nieubijanej, następnie dodajemy spienione mleko a na górę nakładamy "kapuce" kapucyna łyżkę samej pianki i ja dodatkowo posypuję samą górę szczyptą kakao. 

Latte macchiato - oczywiście z włoskiego, oznacza "kawa poplamiona". Do grubej, wysokiej szklanki wlewamy spienione mleko (musi być porządnie spienione) i osobno parzymy espresso, następnie delikatnie i z wyczuciem dolewamy do szklanki, gorące espresso powinno zatrzymać się tuż pod pianką ale nad mlekiem. Podajemy z długą łyżeczką i moje "zboczenie kawowe" to posypuję szczyptą potartej czekolady. PYCHOTKA. I tak mnie teraz olśniło - dlaczego jest u mnie zawsze ktoś na kawie :-). 

A może coś z egzotyki Vienna Imperial Melange
Składniki:
-   2 żółtka jajek
-   2 łyżki brązowego cukru
-   20 ml koniaku
-   1/8 litra mocnej, lekko słodzonej kawy
-   1/8 litra gorącego mleka

Sposób wykonania:

Żółtka razem z cukrem dokładnie utrzeć.
W trakcie ucierania dodawać stopniowo koniak.
Powstałą pastę rozdzielić na 2 filiżanki po czym uzupełnić je kawą oraz gorącym mlekiem.


Kolejny fajny sposób na coś innego (znaleziony w sieci)
Kawa po mauretańsku
Składniki:
-    3 łyżki drobno zmielonej kawy
-    300 ml wody
-    szczypta mielonego pieprzu
-    szczypta mielonego cynamonu
-    cukier do smaku
-    2,3 krople aromatu różanego lub lepsze naturalne parę płatków róż

Sposób przyrządzenia:

W dzbanku żaroodpornym zalać zimną wodą kawę, pieprz i cynamon. Powoli podgrzewać doprowadzając do granicy wrzenia, odstawić na 1 minutę i ponownie podgrzewać . Operacje powtarzać 3 razy. Tak zaparzoną kawę przelać do filiżanek, dodać po kropli aromatu różanego i podawać.


Caffe corretto - to włoskie "skorygowane" espresso dodając odrobinę alkoholu różnego rodzaju, jaki lubisz - tutaj jest dowolność w kompozycjach. 

Caffe latte - u nas nazywana po prostu kawą z mlekiem. Podstawa to espresso lub podwójne espresso - stosowane we Włoszech lub mocna kawa z ekspresu przelewowego - to wersja Francuska. Do tego dodajemy gorące mleko z niewielką ilością pianki a wszystko to podajemy w dużych, szerokich filiżankach, ja oczywiście nie oprę się i dodaje szczyptę potartej gorzkiej czekolady. A co tam mi tak smakuję :-)

Coffe cortado - mleko skondensowane plus espresso w ilościach 4-6 ml słodzonego mleka skondensowanego i dolewamy espresso i pijemy. Ładnie prezentuje się niemieszane ale równie ładnie smakuję wymieszane. Polecam sposób bardzo prosty, wiem że nudzę z tą potartą gorzką czekoladą na górze no ale cóż tak już piję.

Coffe frappe - napój na letnie ciepłe wieczory. Do espresso chłodnego już dodajemy kostki lodu, zimnego mleka odrobinę syropu do kawy w ulubionym smaku oraz zamiennie z kostkami lodu lepszy efekt będzie z gałką lodów np. waniliowe i na górę łyżkę bitej śmietany. Podajemy w wysokich szklankach ze słomką i długą łyżeczką. 

Teraz trochę egzotycznych specjałów

Peruwiański mousse (dla 4 osób)
0,25 l gorącej kawy z ekspresu przelewowego, 150g cukru (fajny jest ciemny) 4 żółtka, 4 białka ubite na "sztywno"
przygotowanie 
żółtka z cukrem połączyć na gładką, puszystą masę, ciągle mieszamy i dodajemy po trochu gorącą kawę, postawić na małym ogniu i mieszamy do momentu gdy wszystko zacznie gęstnieć, zdejmujemy i przelewamy do większej miski mieszając do ostygnięcia następnie ubite białka przekładamy do naszej masy i łączymy delikatnie wszystko, czekamy aż całość ostygnie i podajemy w pucharkach. Smacznego.  

Kawa Kozaka 100ml mocnej kawy, 50 ml słodkiego lub półsłodkiego dobrego wina, 20 ml wódki, 2 łyżeczki cukru. Podgrzewamy wino z cukrem, dodajemy kawę i na koniec wódkę.      

Kawa lemonka do wysokiej szklanki wrzucamy kilka kostek lodu, dodajemy 20 ml czarnego rumu, 70 ml coca-coli (ja preferuję pepsi), 10 ml soku z limonki a na koniec wlewamy 150 ml kawy.

sobota, 11 sierpnia 2012

Kawa od sadzonki do filiżanki

Aby uzyskać sadzonkę kawowca, trzeba wybrać wyrośnięty owoc ze środka krzewu, wyjąć z łupiny, umyć, wysuszyć i sadzimy w dobrej glebie. Około 2 tyg. po siewie ukazują się dwa pierwsze liście, w tym okresie sadzonka jest bardzo wrażliwa na bezpośrednie działanie słońca (jest zacieniana poprzez zadaszenie z liści palm lub bananowca). Po około 120 dniach sadzonki mają średnio 40 cm i przesadzane są na właściwą plantacje co 1,5 - 2 m arabika, robusta co 4 - 5 m. Po kolejnych 2 latach kawowiec dojrzewa i zakwita po raz pierwszy i owocuje. Plantatorzy stosujący ekologiczną uprawę wymieniają rośliny średnio co 10 lat, na plantacjach przemysłowych kawowce rodzą przez 15 - 20 lat. Kawowce kwitną z reguły podczas pory deszczowej i plantacja zamienia się w śnieżnobiały blok - niesamowity widok. Na nizinach okres ten trwa około dwóch tygodni, na wyżynach, gdzie gdzie temperatura są niższe kwitnienie trwa około 4-5 tygodni. Na najwyższych plantacjach różnice temperatur pomiędzy dniem a nocą są tak duże, że kwitnienie może trwać okrągły rok a każdy kawowiec może kwitnąć w swoim indywidualnym tempie ( taka uprawa indywidualistów ) a wtedy plantator na "przechlapane" bo zbiory są żmudne i bardzo kosztowne.
Przeciętnie kawowiec ma do 6 tyś kwiatów, po około 3 dniach zapylony kwiat opada i ukazuję się owoc wielkości główki od szpilki. Proces dojrzewania na plantacjach wyżynnych trwa 8-9 m-cy, nizinne kawy dojrzewają po około 7-8 m-cach.lub w przypadku robusty 7-11 m-cy. A następnie zaczynają się "żniwa" kawowe i na tym etapie plantator podejmuje decyzje w jaki sposób zbierze swoje plony.
Tzw. PICKING (zbiór ręczny - obrywanie pojedynczych dojrzałych owoców).
Zbieracz nosi przy sobie kosz uwiązany przy pasie i zbiera tylko dojrzałe owoce. Jest to metoda żmudna i bardzo kosztowna (owoce na kawowcu dojrzewają etapami, więc zerwanie wszystkich ziaren zajmuję sporo czasu ). Jednak smakosz od razu wyczuje różnice w jakości, ponieważ w pełni dojrzałe ziarno jest doskonale wyważone w smaku. Hm tak mi zaleciało kawą, chwila przerwy idę zaparzyć moją Etiopie Dijmah ( gatunki opiszę w kolejnej części).
Tzw. STRIPPING  (zbiór ręczny - obrywanie całych gałęzi ). Metoda ta jest szybka i tańsza niż poprzednia lecz do kosza lecą wszystkie ziarna dojrzałe i niedojrzałe oraz przejrzałe a nawet liście. Dalej owoce przechodzą maszynową selekcje ( która oczywiście nie da takich rezultatów jak zbiór i od razu selekcja ręczna metodą picking ). Zielone owoce z reguły są poddawane dalszej obróbce. Pozyskaną w ten sposób kawę nazywamy cachaza tzw wyduszona a smak jest bardzo daleki od choćby dostatecznej jest kwaśno-gorzki.
Zbiory maszynowe - taki zbiór oznacza całkowity brak selekcji zebranych owoców. Pojazdy z wibrującymi szczotkami zerwią wszystko co w nie wpadnie (dojrzałe, mniej dojrzałe, jeszcze mniej dojrzałe no i nie dojrzałe w ogóle a po drodze jeszcze liście ). Kawowce po takich zbiorach są bardzo sponiewierane i potrzebują dużo czasu aby się zregenerować - no ale cóż ludzie oczekują ( stojąc w markecie z logo owada z czerwonymi skrzydełkami i czarnymi kropkami ) ceny a nie jakości. Ale wróćmy do zbiorów maszynowych. Dalej maszyna sortuje ziarna, a to co przejdzie dalej jest dalekie od ideału kawy. Maszynowe zbiory możliwe są tylko na nizinnych, wielkotowarowych o intensywnej produkcji.
Teraz czas na przerobienie zbiorów. Dojrzałe ziarna zrywane są często w deszczowe dni i od razu poddane obróbce w maszynie oddzielającej miąższ od ziarna. Ziarna, otoczone jeszcze łupiną pergaminową, płyną kanałem wodnym do otwartych zbiorników. Reszta z owoców trafia na kompostownik ( i w na dobrych plantacjach trafia ponownie po przekompostowaniu do ziemi i karmi rosnące kawowce ). Mokre oblepione resztkami miąższu ziarna poddawane są krótkiemu procesowi fermentacji (max 1,5 doby). W tym czasie kawa dojrzewa smakowo. Kontrolowanie przebiegu fermentacji jest niesłychanie ważne, ponieważ zbyt długie lub zbyt krótkie wykluczy ziarna z przydatności do spożycia i nawet w markecie się nie sprzeda ( chociaż czasem będąc u kogoś goszczonym mam "przyjemność" otrzymać "kawę" przypominającym w smaku takie coś ). Po fermentacji ziarna płyną do zbiorników gdzie są podane procesowi mycia, resztki miąższu i reszta zanieczyszczeń odpada z ziaren. Aby "umyć kilogram kawy potrzeba około 20 litrów wody - najlepszej jakości. Dalej ziarna są odsączane i wykładane cienką warstwą na betonowych płytach i suszone na słońcu ( metoda naturalna - czyt. najlepsza ). Podczas suszenia które trwa zazwyczaj kilka dni, (zależnie od warunków pogodowych ), ziarna muszą być regularnie przewracane bo grozi im proces gnilny. Finalne ziarno musi mieć wilgotność w przedziale 10-13%. Na większych plantacjach suszenie odbywa się w suszarniach bębnowych, gdzie proces suszenia trwa dużo krócej.
Może mała anegdotka odnośnie ceny jaką dostaje plantator na małej rodzinnej całkowicie ekologicznej (bo nie stać go na żadną chemie) i naturalnej plantacji. Ano mam przyjaciela z Kolumbii i jest producentem najlepszej kawy na świecie - ponieważ cała produkcja jest prowadzona ręcznie - podziwiam go - i za kilogram ręcznie zebranej, przetworzonej, wysuszonej na słońcu otrzymuje - 0,01 jeśli płacą w Euro lub 0,25 jeśli płacą w Dolarach za kilogram NAJLEPSZEJ GATUNKOWO KAWY. - spytajcie sąsiadów, znajomych ile płaca za 0,5 kilograma kawy w Biedronce? i przeliczcie to na choćby Euro! Jeśli ktoś nie dowierza polecam świetnie obrazujący sytuacje plantatorów z Afryki, film CZARNE ZŁOTO" - warto go obejrzeć.  
Proces palenia Prawdopodobnie sztuka palenia kawy sięga XV w. Na początku wypalano ziarna nad ogniem w metalowym tyglu, następnie pojawiły się tygle z ręcznym mieszadłem. Kawa w swoim naturalnym stanie (zielona) w ogóle nie przypomina zapachem aromatycznej kawy tylko raczej jakieś ziarno strączkowe. Swój królewski aromat za którym oszalał cały świat, zyskuje dopiero w procesie palenia - kiedy dokonuje się niesamowita przemiana. Aby odpowiednio wypalić kawę jest potrzebna nie tylko ogromna wiedza ale stosowana technika i dużej wprawy. Jest to prawdziwy majstersztyk wydobywania z kawy tego co najlepsze.
Palenie to prawdziwa przemiana ziarna, zarówno fizyczna jak chemiczna. Pierwsza widoczna przemiana to zmiana koloru na skutek karmelizacji cukrów oraz reakcji cukrowej z aminokwasową dalej wewnątrz ziarna ulega utracie część tłuszczów, wody z początkowej (zielonej kawy) 10-15% do 1% w brązowym ziarnie. Wytwarzają się charakterystyczne związki smakowo-aromatycznych. Kawa zwiększa również swoje rozmiary, wypalona staje się ona większa nawet o 50% a to na skutek gazów, głównie za sprawą dwutlenku węgla, który wytwarza ciśnienie wewnątrz ziarna. Zmienia się również struktura ziaren z twardych zielonych staję się krucha i błyszcząca - ziarno wypalone.
Po zakończeniu wypalona już kawa musi zostać koniecznie schłodzona, do tego z reguły stosuje się zimną parę wodną. Duże palarnie, wypalają ziarna na masową skalę - więcej, szybciej, taniej - większy zysk. W takiej taśmowej metodzie stosuje się wysoką temperaturę - palenie jest szybsze i cały proces jest krótszy, stosowanie nadmiernie wysokiej temperatury niszczy delikatne komponenty aromatyczne, co bardzo łatwo można wyczuć biorąc pierwszego łyka kawy np gdzieś w gościach gdzie dla kogoś kawa to brązowy proszek przechowywany w torebce w której kupił ją w markecie.
Jakby ktoś chciał poznać metodę chałupniczą wypalenia zielonych ziaren kawy proszę o kontakt chętnie zdradzę tą tajemnice :-).
Miłośnicy i smakosze wykwintnej, aromatycznej i doskonale pobudzającej kawy, przyznają mi rację, że wypalanie ziaren w optymalnej 200-230stopni C i przez około 15-30min wydobędzie z niej szlachetny i wyjątkowy czar prawdziwej kawy. Dużo mniejsze jest ryzyko powstania w zbyt wysokiej temperaturze toksycznych produktów pirolizy, które działają rakotwórczo na nasz organizm.

Odcienie palonego ziarna 
jasny - (cynamonowy)
średnio jasny - (amerykański lub śniadaniowy)
średnio ciemny - (espresso lub włoski)
ciemny - (wiedeński lub sycylijski)   

Jasna kawa charakteryzuje się mocniejszym odczuciem kwaskowości lecz bogatszym aromatem i mniejszą goryczką. Natomiast im ciemniejsze ziarno tym mniejsza kwaskowość, smak jest mocniejszy ponieważ większa jest ilość komponentów gorzkich.
Oczywiście każdy kawosz ma swój ulubiony smak i będzie mu smakowała taka a nie inna kawa. Upodobania takie są uwarunkowane regionalnie i klimatycznie i tak na południu Europy preferują ciemne espresso, natomiast na północy Europy piję się jasno paloną kawę. We Władysławowie natomiast pijemy z reguły kawy z "promocji" w sklepach dużo powierzchniowych oczywiście są wyjątki i na szczęście bo dzięki temu mam jeszcze na "zus".  

Aromat to dusza ziaren, która zostaje uwolniona podczas procesu palenia i częściowo połączona z olejkami eterycznymi. Pijąc kawę aromat wyczuwamy nie tylko zmysłem powonienia ale również poprzez zmysł smaku. Dobrej jakości kawa, mistrzowsko wypalona powinna delikatnie przypominać posmak kakao, ponieważ jej aromat jest lekko podobny do najlepszego kakao.
Goryczka to zasługa min. kofeiny. Im ciemniejsza kawa tym jest jej więcej - rozkład węglowodanów. Najlepsza kawa powinna mieć ilość goryczki tak "w sam raz" ponieważ zbyt gorzka może być skutkiem nieprawidłowo przeprowadzonego procesu palenia (za wysoka temperatura, za długo się prażyła) lub szybkiego zbioru bez odpowiedniej selekcji. Dlatego zbytek goryczki jest w kawie całkowicie niedopuszczalny i niepożądany psujący cały bukiet smakowy kawy.
Kwaskowość dobra kawa nie obejdzie się bez delikatnej kwaskowości, smakowałaby mdło, natomiast jej nadmiar również jest niepożądany gdyż czyni ją ostrą i nieprzyjemną w smaku. Tak samo jak przy produkcji wina (ten kto pędzi ten wie) że kwaśne wino do niczego się nie nadaje. Wysokiej klasy ziarna cechują się wyważoną, umiarkowaną kwaskowością czyniąc napój przyjemnym, delikatnie mrówieniem na języku. 
Konsystencja prawidłowa to taka, dzięki której kawa jest wyczuwalny jako pełny, gęsty, "ciężki" w ustach. Ale to nie to samo co kawa mocna. Przykładem złej konsystencji jest kawa mało "wyrazista", słaba, rzadka, a po przełknięciu odczuwana jest cierpkość o "drewnianych" lub gorzkich, przypominających lekarstwo odcieniach smakowych. Najlepszą konsystencje mają kawy z upraw wyżynnych, zacienianych, z upraw małych rodzinnych z długim czasem dojrzewania pestek, które powoli nabierają swojego charakterystycznego aromatu, bogatego w olejki eteryczne.
Smak no cóż tutaj nie będę się rozpisywał - każdy wie co piję a jak przeczytałeś powyżej teraz wiesz już co powinieneś/powinnaś czuć w ustach po wzięciu pierwszego łyka prawdziwej kawy.
Jakość posmaku świadczy więc niemal o jakości kawy. Sam profil smakowy kawy jest głównie wypadkową omawianych podstawowych parametrów. Dobrej jakości kawa oscyluje między smakiem słodkawym, gorzkawym i kwaskowym.Zatem życzę smacznego i zapraszam do następnej lektury. Gdyby ktoś chciał lub potrzebował więcej informacji a tutaj ich nie ma bardzo proszę o kontakt zawsze z chęcią służę i na ile mam wiedzę pomogę.


 
  

Kawa - produkcja, ekonomia, spożycie.

Z upraw kawy obecnie na całym świecie utrzymuje się około 25 milionów ludzi, ponad 200 milionów ma do czynienia pośrednio lub bezpośrednio z kawą (produkcja i dystrybucja).
Uprawa kawy zajmuje obszar blisko 12 milionów hektarów, produkcja zielonego ziarna szacuje się na około 8 milionów ton rocznie. Według ICO (Międzynarodowa Organizacja Kawy - The International Coffee Organization) 50 krajów zajmuje się uprawą kawy.
Do największych eksporterów kawy możemy zaliczyć: oczywiście Brazylia, Kolumbia, Wietnam, Gwatemala, Indonezja, Etiopia, Indie, Honduras, Peru, Uganda, Meksyk, Nikaragua. Największe spożycie natomiast to oczywiście kraje o chłodnym klimacie, małym nasłonecznieniu lub wysoko rozwinięte o wysokim poziomie czynników stresogennych.

czwartek, 12 lipca 2012

Co zawiera kawa?

Największy wpływ na to co i jak tworzy się w ziarnach - pożądanych związków, mają warunki, w których kawowiec wzrastał i dojrzewał, a zwłaszcza położenie plantacji (wyżynne lub nizinne), rodzaj gleby oraz metoda uprawy (ekologiczna bądź przemysłowa).
Powszechnie wiadomo, że w kawie jest zawartych ponad 800 komponentów decydujących o jej smaku i aromacie.
Komponenty kawy w procesie palenia łączą się ze sobą w harmonijną całość, które odbieramy jako aromat, kwaskowość i goryczkę. Kawa to doskonałe źródło polifenoli, które w harmonijnym połączeniu z innymi komponentami dają kawie palonej wyjątkowe nuty smakowe.
Kofeina naturalny alkaloid o działaniu pobudzającym. Słabo rozpuszczalna w wodzie, tworzy białe, igiełkowate, lśniące kryształki o gorzkim smaku. Ziarna arabiki zawierają 0,7-1,6% kofeiny, a ziarna robusty  1,7-4%.
Woda ziarno wypalone zawiera jej około 1%, zielone przed uprażeniem powinny zawierać 10-13%, przekroczenie 13% świadczy o niskiej jakości ziaren.
Kwasy fenolowe to związki o wielokierunkowym działaniu i właściwościach przeciwutleniających - ogólnie to polifenole. Jednym z głównych to kwas chlorogenowy, ziarno kawy jako surowiec roślinny jest najbogatszym jego źródłem. Zawartość kwasów w surowym ziarnie arabiki wynosi około 6%, w robuście to około 10%, jednak w wyniku procesu palenia następuje znacząca redukcja kwasów fenolowych.
Kwasy organiczne podczas wypalania ziaren kawy powstają kwasy: mrówkowy, octowy, glikolowy oraz mlekowy, to dzięki nim powstaje specyficzna kwaskowość ekstraktów palonej kawy.
Związki mineralne minerałów zawartych w ziarnach kawy (około 4%) najwięcej jest wapnia, potasu, magnezu i fosforu. Na dalszym miejscu są: żelazo, sód, cynk, miedź, kobalt, nikiel, mangan i chrom, fluor oraz jod w śladowych ilościach.
Witaminy w zielonej jak i palonej kawie najważniejszymi witaminami są witaminy z grupy B - ryboflawina, nicyna, kwas pantotenowy, pirydoksyna oraz E tokoferole i kwas foliowy.
Białka w zielonej kawie jest ich około 13%. Podczas procesu palenia ulega ono w większości rozkładowi i reakcji z innymi komponentami tworząc związki smakowo-zapachowe.
Węglowodany zielone ziarna zawierają około 40% węglowodanów - dominuje sacharoza 73 mg/g (arabika), 45 mg/g (robusta). Podczas procesu palenia następuje zmniejszenie ich zawartości w wyniku rozkładu i reakcji z innymi związkami w ziarnie kawy. Ziarno kawy jest również bogate w węglowodany niestrawne w naszym przewodzie pokarmowym to tzw. błonnik.
Kwasy tłuszczowe zawiera średnio 7-17%. Zielone ziarno arabiki zawiera ich 15%, robusta około 10%. Kwasy w kawie to przede wszystkim linolowy, palmitynowy, oleinowy, stearynowy, arachinowy, linolenowy.

czwartek, 7 czerwca 2012

Arabica czy robusta

Arabica czy robusta jaka najlepsza? Ani arabiki, ani robusty nie możemy określić mianem najlepszej kawy. Oba gatunki z natury są kwaskowate i mają goryczkę oraz zawierają inne składniki występujące w różnych proporcjach, które różnie wpływają końcowy efekt smakowy. Uprawa robusty jest oczywiście mniej pracochłonna, gdyż rośnie tylko na nizinach, gdzie uprawa, pielęgnacja, zbiór i przetworzenie owoców jest łatwiejsze. Mimo wszystko na końcowy efekt smakowy, zarówno w przypadku jednej jaki i drugiej kawy ma cały proces produkcyjny od warunków klimatycznych, wysokości i metody uprawy, jakości gleby do umiejętności samego plantatora. Nawet najlepsze gatunki ziarna można zepsuć poprzez niewłaściwe postępowanie, uprawę, sortowanie i z najlepszej, doskonałej, aromatycznej kawy zrobi się bubel. Poszczególne podgatunki Coffea arabica mogą różnić się jakością. Za najbardziej wykwintną uważana jest arabica typica dalej bourbon, maragogipe, moca, caturra, catuai, mundo, novo, pache. Arabica jest łagodniejsza w smaku niż robusta, ponieważ zawiera mniej kofeiny oraz kwasu chlorogenowego.
Intensywna kwaskowość i goryczka sprawiają, że robusta ":mocna" w smaku i kawosze, którzy spróbowali naparu z czystej niemytej robusty nie zapomną tego wyjątkowego, cierpkiego smaku. W praktyce niemyta robusta stosowana jest głównie do komponowania różnych mieszanek, także espresso, oraz do produkcji kawy rozpuszczalnej.
Arabiki z plantacji nizinnych szybciej rosną i dojrzewają, stąd ich smak jest mniej intensywny, a aromat słaby, co uwydatnia komponenty kwaśne i gorzkie. Natomiast arabiki z plantacji wyżynnych są zdecydowanie wyważone smakowo kwaskowość i goryczka są wyważone dzięki bogactwu innych komponentów, powstałych i zharmonizowanych dzięki powolnemu dojrzewaniu owoców.  

wtorek, 22 maja 2012

Kawa - botaniczne tajniki

Najlepsze warunki do wzrostu kawowców to klimat tropikalny i subtropikalny, w pasie pomiędzy zwrotnikiem Raka i Koziorożca: w Ameryce Środkowej i Południowej, w Afryce, Azji, Oceanii, Australii. Kawowce żyją przeciętnie 30 lat, jednak już po 15 latach stopniowo tracą zdolność owocowania.
Kawowce kwitną raz w roku. Arabica jest samopylna, robusta natomiast obcopylna. Owoc kawy jest nazywany przez plantatorów „wiśnią kawy” (cereza de cafe). Jeśli zapłodnienie przebiegło poprawnie, wewnątrz owocu tworzą się dwa ziarna kawy. W przeciwnym razie wewnątrz rodzi się tylko jedno zaokrąglone ziarno, tak zwane ziarno perłowe – często pozyskiwane jako rarytas, przeciętnie ziaren takich jest 2-3% w zbiorze. Podczas wzrostu owoc kawowca jest zielony, kilka dni przed dojrzeniem stają się żółte, następnie pomarańczowe aż po kolejnych kilku dniach stają się intensywnie czerwone. I możemy pójść na żniwa kawowe. 
Przez wiele lat tradycji uprawy kawy plantatorzy doszli do wniosku, że tylko cztery gatunki rodzą owoce dające atrakcyjnie smakowo ziarna. 
Coffe arabica (arabika)
Coffe canephora (robusta)
Coffe liberica (liberika)
Coffe excelsa (mutacja liberiki)
Największe znaczenie z wymienionych gatunków to Arabica i Robusta.
Podobnie jak kompleksowe warunki glebowe i klimatyczne, również wysokość na jakiej znajduje się  plantacja ma istotny wpływ na jakość i charakterystykę smakową kawy. 
Plantacje nizinne - znajdują się na wysokości od 0 do 900 m n.p.m. Średnia temperatura powietrza  to 25 stopni C. W takich warunkach rosną zarówno arabica jak i robusta. Takie warunki sprzyjają kawowcom ale również niestety wszelkiego rodzaju szkodnikom, grzybom i innym ustrojstwom. Przebieg wzrostu i dojrzewanie owoców, przebiega tu szybciej niż w warunkach wyżynnych. I w takich warunkach kawowce mają malutko czasu aby w pełni rozwinąć w swych owocach cenne komponenty smakowe, intensywniej wytwarzają za to komponenty gorzkie i kwaśne.
Dlatego kawa nizinna jest kwaśna, gorzkawa, o ziemistym smaku i słabej konsystencji, ponieważ jej bukiet jest raczej ubogi. Taki efekt smakowy to nie tylko wina szybkiego dojrzewania ale również efekt nagłych gwałtownych opadów deszczu, który wypłukuje kompost z gleby, co przyczynia się do szybszej erozji gleby. 
Plantacje wyżynne -  położone są na wysokości od 900do 2500m n.p.m. gdzie rośnie praktycznie tylko arabica. Średnia temperatura wynosi 20 stopni C, panuję tam więc niższa temperatura i mniej wilgotny klimat sprawiają, że czas wzrostu i dojrzewania kawy jest dłuższy. Plantatorzy mówią o wyżynnych plantacjach, iż jest tam wieczna wiosna i bardzo mała ilość szkodników, grzybów i innych patogenów. Każdego poranka nad plantacją unosi się lekka mgła. To idealne warunki do wzrostu i dojrzewania najsmakowitszej kawy. Kawowce na wyżynach dojrzewają wolniej, mają zatem wystarczająco dużo czasu aby wytworzyć w owocach subtelne organoleptyczne oddziałujące na zmysły związki. Dlatego kawa pochodząca z wyżynnych upraw jest bardziej aromatyczna o pełnym i bardziej wyrafinowanym smaku niż kawa nizinna.  

poniedziałek, 7 maja 2012

Kawa skąd się wzięła? Historia kawy

Kawa jest starsza niż nasza cywilizacja. Wielu naukowców jest zgodna co do tego, że kawa pochodzi z Etiopii.  I moim zdanie z Etiopii jest najsmaczniejsza. Legendy opisujące moment odkrycia kawy - jedna z nich mówi o arabskim pasterzu, którego zainteresowało dziwne zachowanie owiec po podjadaniu czerwonych owoców z nieznanych mu dotąd krzewów. Owce stały się nadpobudliwe i nienaturalnie ożywione. Informacja o takim zachowaniu się zwierząt szybko się rozeszła po okolicy i pociągnęła za sobą zwyczaj gotowania z nich ożywczego wywaru. 
Od gotowania surowych nasion do wypalania aromatycznej kawy pozostawała jeszcze daleka droga. Prawdopodobnie aromat został odkryty równie przypadkowo jak sama kawa. Owoce przeznaczone na zapas suszono, aby się nie popsuły podczas przechowywania. Zapewne kilka ziaren podczas suszenia, wpadło do ogniska i spłonęło wydzielając przy tym specyficzny aromat, który spodobał się człowiekowi. Przypuszcza się, że sztukę palenia i mielenia kawy oraz przygotowania aromatycznego napoju odkryto w XV wieku.
Schyłek XX wieku to początek nowoczesnej produkcji kawy. Niestety, nowoczesnej nie oznacza jednak lepszej. Co prawda różnorodność urządzeń do przyrządzania kawy jest ogromna, a łatwość ich obsługi rozleniwia - jednak o dobrą kawę coraz trudniej. Szczególnie widać to w gastronomi, gdzie dba się o wizualne walory kawy, a wciąż za mało dba się o dobrą jakość kawy. 
Współczesność i przyszłość kawy jest zdominowana przez przemysłowe ( masowe) metody jej uprawy i obróbki. Ciągły wzrost zapotrzebowania na kawę skłania plantatorów do stosowania wydajniejszych metod produkcji. Z górskich upraw, gdzie zastosowanie maszyn jest bardzo kosztowne lub niemal nie możliwe, uprawy zeszły na niziny, tracąc po drodze naturalną osłonę drzew. Wzmocniona chemicznie i genetycznie, nowoczesna plantacja rodzi dużo więcej w zdecydowanie krótszym czasie, a owoce z takiej plantacji to już raczej nie jest powód do dumy. Tradycyjne i co najważniejsze ekologiczne plantacje to obecnie najwyżej kilka procent udziału w produkcji kawy na świecie. 
Czy przyszłość kawy oraz innych produktów spożywczych cechować będzie zatem nakręcana sprężyna chemicznych "uszlachetnień" w laboratoriach różnej maści? Mam nadzieje że nie. Nadal istnieją uprawy tradycyjne, całkowicie ekologiczne, z których najprawdziwsze ziarna, najdoskonalszej kawy, trafia do tradycyjnych palarni, w której pali się ziarna w tradycyjny sposób. Dla zdobycia takiej kawy warto poświęcić trochę czasu no i niestety trochę więcej pieniędzy ale czy nie warto - osobiście wolę wypić jedną filiżankę dobrej jakościowo kawy niż kilka podrasowanej, wytworzonej na dużych przemysłowych plantacjach. Dla wszystkich lubiących i ciekawych świata polecam film "Black Gold (Czarne Złoto)" film ten doskonale pokazuje jak ogromne korporacje wykorzystują afrykańskich plantatorów płacąc im za doskonałe, ręcznie uprawiane ziarna tyle, że nie stać ich na buty a dzieci zamiast się uczyć, muszą pracować, ale zapraszam do filmu i sami oceńcie jak uprawa wygląda od strony rolnika z Afryki. 
Na szczęście coraz więcej ludzi zwraca uwagę na to co i jak piję, coraz więcej ludzi wraca do młynków i to nawet ręcznych takich "babcinych". To właśnie od nas zależy bardzo wiele, zwracajmy uwagę co kupujemy, od jakości ziarna zależy to czy będziemy doprowadzać nasze kubki smakowe do smakowych orgazmów, czy będziemy wlewać w siebie coś co ma przypominać napój kawopodobny. 

niedziela, 1 kwietnia 2012

Gatunki herbat - znane i trochę mniej znane

Gatunki - jeśli chciałbym wymienić tu wszystkie herbaty to zapewne obcięliby mi powierzchnię dyskową na mojego bloga :-), gatunków, wliczając te aromatyzowane na wszystkie możliwe sposoby, jest tak dużo, że lista nie miałaby końca. Są jednak takie, które mają silną pozycje na rynku i takie które mimo, że mało znane warte są spróbowania. Omówię  też kilka tzw. herbat specjalnych, które uzyskuje się z innych roślin niż herbata, jednak w krajach gdzie się je uprawia, pełnią role podobna jak u nas herbaty. 
Może zacznę od moich ulubionych "herbat" będę je tak nazywał chociaż jak już wcześniej pisałem nie pochodzą z krzewu Camellia sinensis ale są wyśmienite i egzotyczne.

Rooibos -- Herbatka otrzymywana z krzewów Rooibos rosnących w południowych rejonach Afryki. Charakteryzuje się szczególną delikatnością w smaku i zapachu. Krzew ten nie jest spokrewniony z żadną z dwóch odmian krzewów herbacianych (Thea sinensis i Thea assamica). Zbierane są liście, łodyżki i małe gałązki, które po długim okresie suszenia tnie się na dwie lub trzy wielkości. Herbata bogata jest w składniki mineralne oraz antyutleniacze. Nie zawiera kofeiny, dlatego też bez obawy może być podawana dzieciom. Nadaje się znakomicie jako herbata uspokajająca, polecana jest osobom nerwowym i mającym kłopoty ze snem. Herbata ta bogata jest również w witaminę C oraz fluor. Często bywa nazywana herbatą zdrowia. W moim e-sklepie dostępne są te herbaty, moją ulubioną jest mieszanka - Rooibos Moja Afryka gdzie można poczuć smak Afryki w niepowtarzalnej mieszance czerwonokrzewu, kostek banana, mango i ananasa. Całość oprószona wiórkami kokosowymi i kawałkami pomarańczy wspaniale komponuje się ze smakiem owoców tropikalnych. Doskonały słodkawy smak z delikatną nutą kokosową wyczuwalną w tle. Tą herbatę można pić wieczorem bez obawy o sen (nie pobudza).  Oczywiście dostępnych jest bardzo dużo różnych mieszanek w praktycznie każdym możliwym smaku. Tego napoju nie da się nie lubić. 

Yerba Mate, trochę historii herbaty, droga mate rozpoczęła się znacznie wcześniej, niż Rooibosa, na zupełnie innym kontynencie. Ostrokrzew paragwajski, z którego wytwarzana jest yerba mate został pokazany Jezuickim misjonarzom przez Indian zamieszkujących południowo-wschodnie tereny Ameryki Południowej w połowie XVII wieku. Ciekawostką jest na pewno fakt, że roślina była traktowana jako używka pomagająca w walce z  głodem i zmęczeniem. Nowy, pobudzający napój szybko zdobywał zwolenników na europejskich dworach, dlatego chyba nie dziwi fakt, że Jezuici szybko zaczęli zakładać plantacje ostrokrzewu. Był to całkiem lukratywny interes, który został przerwany dopiero podczas Kasaty Zakonu Jezuickiego (druga połowa XVIII wieku).  Mate -- Nazywana często dobroczynnym "narkotykiem", lub "zielonym złotem Indian". Poza podstawowymi substancjami odżywczymi mate jest bogata w tzw. ksantynyny. Chociaż w mate występują tylko niewielkie ilości tych substancji, ich obecność zwraca uwagę naukowców. Podstawową ksantyną obecną w yerba mate jest mateina. Badania wykazują, że jeśli nawet kofeina występuje w mate, jej ilość jest tak niewielka, że potrzeba 100 filiżanek herbaty, aby zawartość kofeiny była równa szklance kawy. Dlatego też pobudzające działanie herbaty yerba mate nie pochodzi z kofeiny. Ma działanie moczopędne i uśmierza łaknienie, zaleca się ją jako środek wspomagający w kuracjach odchudzających. Ponadto korzystnie wpływa na cały organizm, zwłaszcza na układ nerwowy, wzmacnia ciało i umysł. Dzięki zawartości kofeiny zwalcza senność oraz zmęczenie. Napar zielonobrązowy, cierpki i aromatyczny. Mate sprzedaje się także w wersji prażonej i aromatyzowanej. Tutaj moją ulubioną mate jest mieszanka Rooibos z Mate Intryga połączenie Rooibos, Yerba Mate, nagietek, bławatek, róża pączki, doskonałe połączenie cierpkiego smaku Mate z słodkim Rooibosem. A co tam przepraszam na chwilkę, pójdę sobie zaparzyć Mate z pomarańczą - również bardzo dobre połączenie - więc wracam za chwilkę :-).... I już jestem teraz tylko poczekam 3 min i już można "siorbać" - w przygotowaniu tego typu naparu bardzo ważne jest PRAWIDŁOWE działanie, gdyż mały błąd i po siorbaniu ze smakiem, a będzie tylko 
picie ze skrzywioną twarzą, a tu nie o to przecież chodzi, chociaż przyznam, że do picia Mate trzeba się przyzwyczaić, ma dość specyficzny smak. Po wypiciu pierwszego porcji z tykwy, - bo w takim naczyniu pija się w krajach z skąd pochodzi i tak najlepiej smakuję, można mieć mieszane uczucia co do smaku, jednak myślę, że każdy kolejny będzie już tylko chwilą wizyty w paragwajskiej wiosce, na plantacji ostrokrzewu, z dala od zgiełku, hałasu, łączności, pogoni za pieniądzem.   
Raj na ziemi, cisza, nigdzie nie dzwoni komórka - no bo nie ma tu zasięgu - cudownie. No dobra Mate mi się skończyła, czas wrócić do realu :-). I lecieć grzać wodę na kolejną porcję.  

Kolejną dość egzotyczną "herbatą" jest Honeybush -- W Afryce Południowej, skąd pochodzi, ceni się ją wyżej niż herbatę czarną za jej naturalną, podobną do miodu słodycz i smak. Zbiera się ją wiosną z krzaku zwanego miodokrzewem. Suszone liście zawierają mało teiny i śladowe ilości kofeiny, więc można ją zaliczyć do herbat bezkofeinowych. Znakomicie nadaje się do picia o późnej porze. Doskonała również przy przeziębieniach. Występuje w postaci brązowo-czerwonych drobnych kwadracików. W smaku jest trochę delikatniejsza niż Rooibos
Właściwości herbaty Rooibos i Honeybush
Herbaty Rooibos i Honeybush posiadają niemal identyczne właściwości. O właściwościach herbat pisałem już wcześniej - zapraszam do lektury. 


Istnieją również herbaty dla lubiących owoce - tutaj w mojej rodzinie te herbaty nie mają sobie równych. Jedną z ciekawszych mieszanek w mojej herbaciarni jest Duch puszczy połączenie - hibiskusa z dodatkiem rodzynek, skórki róży, suszonych owoców malin i aronii. Wszystko fantastycznie pachnące świeżymi malinami. Lub jak ktoś woli coś bardziej cytrusowego polecam mieszankę pod nazwą Sznapsik dziadunia -- świetna nazwa i świetny smak -- receptura składająca się z suszonych owoców takich jak: owoc porzeczki, jabłka, aronii, suszonej skórki pomarańczy, kwiatu hibiskusa oraz trawy cytrynowej a wszystko to zamknięte w cytrusowo -  alkoholowym bukiecie aromatycznym. Doskonały napój o każdej porze dnia. Taką herbatkę pełną witamin parzymy tak samo jak czarną, gotujemy wodę do stadium białego wrzątku i zalewamy ( biały wrzątek opisany w poprzedniej części). Oczywiście zapraszam do lektury, komentowania i dzieleniem się opiniami - będzie to dla mnie bardzo cenne i sygnałem, że warto dalej pisać. Już niedługo podyskutujemy na temat kawy - takiej prawdziwej, świeżej najlepszej z kenijskiej lub etiopskej plantacji - aromatycznej, jedwabistej o delikatnej nucie goryczki, choroba narobiłem sobie smaku i znowu przerwa idę parzyć Etiopie Harrar :-)... I już ale pachnie, ale może już wrócę do tematu, tamto musi poczekać. A tak na marginesie zaraz po kawie będzie o przyprawach niesamowicie pachnących i doskonałych w smaku. Ale dobra wracamy do herbaty. 


Teraz coś co właśnie pije Pu-Erh, ja  wole takie herbaty z "czymś", czyste mają dość specyficzny aromat, nie którzy mówią że zatęchły, ja twierdzę, że mają posmak ziemisty. A to za sprawą metody produkcji takiej herbaty, o tym w poprzedniej części. Właściwości tych herbat jednak są zdecydowanie bardziej ważne niż smak - nazywane są zabójcą tłuszczu i ten rodzaj herbaty kojarzy się głównie jako sprzymierzeniec w walce z tłuszczem. Wskazany osobom, które pragną zrzucić kilka zbędnych kilogramów,np. mi i pijąc je mam wrażenie że mój zapuszczony trochę brzuszek jakby ginął :-),  ponieważ nie tylko przyśpiesza proces spalania tłuszczu ale usuwa z organizmu toksyny, a także obniża poziom cholesterolu i ciśnienia krwi. Ten rodzaj herbaty wpływa także na usprawnienie pamięci i koncentracji. Najlepsza jest odmiana liściasta, która ma delikatny aromat i dużą skuteczność działania. Parzmy ją przez około 4-5 minut. Co najważniejsze nie wolno jej słodzić, (każda herbata traci dużo jak nie wszystkie cenne składniki po zastosowaniu cukru), bowiem cukier neutralizuje cenne właściwości herbaty. Herbata czerwona ma liczne właściwości: - wspomaga pracę wątroby, - obniża poziom cholesterolu, - oczyszcza organizm, - pobudza procesy trawienne, - skutecznie walczy z nadwagą, - łagodzi skutki spożycia alkoholu, - wzmacnia organizm. Co najważniejsze – czerwona herbata wpływa na poprawę humoru. Ważne jest żeby pamiętać, iż czerwoną herbatę pije się bez żadnych dodatków. Zaleca się picie 3 – 5 filiżanek tego napoju dziennie, najlepiej po jedzeniu. Jedną z lepszych moich Pu-Erh to Fitness połączenie dużego liścia herbaty z dodatkiem trawy cytrynowej, dzikiej róży, mate green oraz suszonych kawałków jabłka. Oczywiście Pu-Erh można połączyć w prawie nieograniczonych kombinacjach smakowych - każdy znajdzie coś dla siebie. 
Herbaty czarne Yunnan to chyba jedna z najbardziej znanych i cenionych herbat chińskich. Uprawy są na wysokości powyżej 2000m n.p.m. w prowincji o takiej samej nazwie. Jej liście mają piękną głęboką czerwoną barwę a pączki srebrny odcień. Dają one łagodny, słodkawy smak naparu, który długo pozostaje w ustach. Istnieje również doskonała zielona odmiana tej herbaty. 
Assam ma typowe, duże liście o ładnej ciemnej barwie. Pochodzi z północno- wschodnich Indii. Można ją parzyć nawet w twardej wodzie. Kolor naparu to ciemny, niekiedy w kolorze miedzianym. Smak to wyrazisty, słodowy, niekiedy korzenny i orzechowym aromacie. Najlepsze to herbaty ze zbiorów od połowy maja do początku lipca.
Derjeeling to niezwykle ceniona herbata, (dosłownie, to chyba najdoskonalsza herbata z czarnych jaką piłem). Pochodzi z północnych Indii. Herbata ta daje złotawy napar, ma świeży orzeźwiający smak i subtelny, kwiatowy aromat, niekiedy z lekką nutą muszkatu. Zbiory odbywają się od połowy marca do początku kwietnia to tzw pierwszy zbiór. Drugi zbiór odbywa się od połowy maja do końca czerwca 
Ceylon   to doskonałej jakości herbata. Ma długie, regularne i mocno zwinięte listki. Jej napar jest wyjątkowo delikatny w smaku i złocistym kolorze. Nadaje się do picia z mlekiem.
Może jeszcze kilka herbat aromatyzowanych:
Earl Grey chyba najbardziej popularna z mieszanek herbat czarnych aromatyzowanych olejkiem bergamoty. Napar naciąga bardzo szybko, dając intensywną herbatę, należy więc dawkować ją ostrożnie i nie parzyć zbyt długo. Otrzymujemy napar w kolorze brązowym z czerwonym odcieniem. 
English Breakfast to kompozycja czarnych klasycznych gatunków zazwyczaj mieszankę herbat cejlońskiej i indyjskiej Assam. Uzyskujemy pełny, wyrazisty,mocny, esencjonalny napar z wyczuwalną goryczką.  
Oczywiście gatunków herbat jest bardzo dużo i wszystkich nie jestem w stanie tutaj opisać, jeśli chcielibyście się dowiedzieć coś o konkretnym gatunku, chętnie powiem co wiem - więc piszcie, komentujcie - nie wstydzić się :-) A teraz idę zaparzyć najlepszą (jak dla mnie) herbatę zieloną, (w sumie mieszankę różnych herbat), 9Skarbów Chin a potem pogadamy na temat zielonych.....  No to już się parzy i za 3 min już będę siorbał sobie pisząc o czymś wspaniałym, doskonałym, idealnym po prostu o herbatach. Pychota, ok jak już rozpocząłem od 9Skarbów Chin to jest to mieszanka herbat Sencha, herbaty żółtej, Gunpowder, Chun Mee, Pai Mu Tan, Lung Tseng, Linyun White Snow, Pi Lo Chun China Oolong oraz kawałków ananasa, truskawki i kwiat słonecznika. Czyli nic dodać, nic ująć same doskonałe herbaty. 
Chun Mee To jedna z najlepiej znanych zielonych herbat. Uprawiana jest w Chinach i Tajwanie. Ma krótkie, kształtem przypominające brwi, liście. Wiele spośród produkujących ją prowincji stosuje własne metody wytwarzania - stosowane od wieków i pilnie strzeżone. Napar cechuje cierpki, lekko korzenny smak, charakterystyczny dla herbat zielonych. Oczywiście przy długim (za długim) parzeniu, podobnie jak w przypadku przedawkowania suszu, może wystąpić posmak ryby lub szpinaku - jak w przypadku każdej zielonej herbaty - dlatego tak ważne jest przestrzeganie procesu parzenia - to najważniejszy etap przed doskonałym smakiem i aromatem. Zbiory tej herbaty przypadają na miesiące letnie.
Gunpowder (tzw. proch strzelniczy) to najbardziej znana herbata spośród chińskich herbat. Obecnie produkowana w Chinach, Tajwanie i na Cejlonie. Ma postać małych, ściśle zwiniętych kulek w ciemnych oliwkowym kolorze. Im mniejsze są kuleczki i im ciaśniej zwinięte tym lepsza jest herbata. Ponieważ herbata ta charakteryzuję się dość goryczkowy smak polecam zlać pierwszy napar i pić dopiero po ponownym zaparzeniu. Zbiory odbywają się od maja do lipca. 
Pi Lo Chun zaliczamy ją do najbardziej znanych i najdoskonalszych chińskich herbat Uprawiana w tradycyjny sposób w pobliżu drzew owocowych, wchłania w trakcie wzrostu zapach ich kwiatów. Zbierane są tylko pączek z pierwszym liściem. Ręczne zwijanie w małe nefrytowozielone spirale pokryte są delikatnym puszkiem. Daje żółtozielony, przejrzysty napar. Ma doskonały, świeży i łagodny, miękki i delikatny smak. Zbiory przypadają na kwiecień. 
Jaśminowa to tradycyjna herbata bardzo popularna w Chinach. Występujące w herbacie kwiaty jaśminu podczas parzenia mają wartość już jedynie estetyczną, ponieważ nie wpływają już na aromat i smak naparu. Wystarczy zaledwie czubek łyżeczki na filiżankę aby uzyskać żółtozielony aromatyczny napar. Parzyć należy max  3 min. W smaku dominuje wyraźna nuta jaśminu. Herbata ta jest zbierana od maja do lipca, kwiaty jaśminu od sierpnia. 
Teraz Japonia :-) Bencha to pospolita Japońska herbata. To grube, szerokie liście w kolorze brązowozielonym. Do zaparzenia stosujemy jedną łyżeczkę na filiżankę. Parzymy 3 max 4 min. Daje napar żółtawobrązowy z lekkim odcieniem zieleni, ma lekko cierpki smak. Zbierana jest od końca lipca do sierpnia.
Genmeicha to bardzo popularna herbata w Japonii mieszanka herbaty Bencha i prażonego ryżu. Na filiżankę potrzeba płaską łyżeczkę i parzymy ją 4-5 min. Otrzymany napar ma żółtozielony kolor, słodkawa z dominującym smakiem prażonego ryżu. Zbiory przypadają na lipiec i sierpień. 
Gyokuro to najwykwintniejsza z Japońskich herbat. Produkuję się ją w rejonie Shizoka ze szczególną dbałością. Krzewy w momencie pojawienia się pączków, są zacieniane, przez co liście nabierają intensywniejszej barwy, a otrzymany z niej napar jest słodszy i delikatniejszy w smaku. Parzenie tej wykwintnej herbaty powinno być tak samo staranne jak jej produkcja. Jedna płaska łyżeczka wystarczy na filiżankę, zalewamy wodą o temperaturze najwyżej 60 stopni i parzymy 2-3 min. Wyczuwalny owocowy posmak. Zbiór przypada na koniec kwietnia i początek maja. 
Sencha to bardzo rozpowszechniony gatunek herbaty o charakterystycznym wyglądzie liścia, przypominającym szerokie źdźbła trawy. Parzymy 3-4 min. zalewając jedną płaską łyżeczkę na filiżankę, wodą o temperaturze 70-80 stopni C.  

Najdoskonalsze i najzdrowsze ale zarazem najdroższe są herbaty białe.
Pai Mu Tan (biała peonia) po zalaniu gorącą wodą nieregularne i duże liście herbaty tej przypominają płatki kwiatów. Zbierane są tylko dwa pierwsze listki wraz z pączkiem w prowincji Fuijan. Po porannym zbiorze listki są wybielane i suszone tylko w naturalny sposób - na słońcu. Na filiżankę użyjemy do dwóch łyżeczek suszu i parzymy 3-4 min. Przypisuje się jej szczególne właściwości zdrowotne. Daje żółtawy, bardzo odświeżający, przyjemny, łagodnie kwiatowy smak. Zbiory odbywają się od kwietnia do czerwca.
Yin Zhen (Srebrna igła) najbardziej ceniona herbata na świecie. Składa się przede wszystkim z pączków, dlatego też jej cena jest bardzo wysoka a właściwości przypisywane białym herbatom najsilniejsze. W XII wieku przeznaczona była tylko dla cesarza i jego dworu. Można ją parzyć do 15 min. a kolor jaki uzyskamy jest prawie bezbarwny. Smak ma świeży słodko-kwaśny. 

Herbaty żółte prawie nie dostępne w Polsce ze względu na jej bardzo niską produkcję i wysoką cenę. Więc wspomnę tylko o takiej herbacie. Warto jednak jej spróbować, ponieważ oczarowuje subtelnym smakiem i można się przenieść do pałacu chińskiego cesarza, gdyż pitą ją tam wyłącznie w czasie ważnych uroczystości. Jest wytwarzana w Chinach według tajemnej receptury z najmłodszych listków i pączków i poddawana krótszej fermentacji niż herbaty czerwone. Dziś pija się ją również tylko podczas ważnych uroczystości. Nazywana herbatą cesarską, ponieważ żółty był kolorem cesarza. Prawdopodobnie zaraz po zbiorach liście podgrzewa się na metalowych patelniach oraz przechodzi dodatkowy proces fermentacji, który jest nagle przerywany. Uznawana jest za najsmaczniejszą z herbat ze względu na swój subtelny smak i aromat. Uważa się, że pomaga usuwać toksyny z organizmu, działa stymulująco na układ pokarmowy. 
Na filiżankę potrzeba jeną łyżeczkę i parzymy 3-5 min w temperaturze 80-90 stopni C. Żółte herbaty parzymy z reguły tylko raz, choć są gatunki, które można i trzy razy. 
Junshan Yinzhen (żółte igły) Wyjątkowo ceniona i ekskluzywna herbata, poszukiwana przez znawców i koneserów. Była to ulubiona herbata Mao Tse Tunga. 
Huoshan Huangya historia tej herbaty sięga dynastii Ming i Qing. 
Huang Da Cha produkowana według buddyjskiej receptury, odznacza się lekko korzennym aromatem.